piątek, 28 marca 2014

Czarno-czerwona bransoletka

Nie ukrywam, że w kwestii tworzenia czegokolwiek jestem na początku mojej podróży.
Praca technika (nigdy nie lubiłam nazwy tego przedmiotu w szkole) była dla mnie udręką. Moje prace nie znajdowały się w gablotce pokazowej :D

Jeśli chodzi o bransoletki -to w swoim życiu zrobiłam kilka - takich z muliny, ale bez żadnych wzorów, bo dla mnie była to już wyższa szkoła jazdy.

Nigdy nie jest za późno by się uczyć i tak, w wieku 29 lat, zachciało mi się nauczyć robić biżuterię.
Moja dzisiejsza bransoletka nie należy do ambitnych, ale od czegoś trzeba zacząć.




21 czarnych koralików plus czerwony kordonek i mam swoja własnoręcznie stworzoną bransoletkę!

Największy koralik ma kształt serca, potem dobrałam mniejsze okrągłe i takie kanciaste. Kordonek dałam poczwórny.



Najtrudniejszą częścią było zrobienie zakończenia splotem hm "makramowym"(?) /nie mam pojęcia jak się to profesjonalnie nazywa/
Skorzystałam z TEGO tutka i mimo, ze robiłam to po raz pierwszy to DZIAŁA!

Jaka ja z siebie jestem dumna!
W filmiku końcówki są przypalane - ja jednak użyłam kleju typu "magic", bo bałam się, że mój kordonek najzwyczajniej w świecie się spali.





Takie małe a cieszy :)

                                                                                         Monika

6 komentarzy: